środa, 22 listopada 2006

Zmiany, zmiany ...

Nastapily zmiany, polegaja one na tym, ze po Beze lece ale nie wracamy LOT-em (dluga historia, o ktorej chce zapomniec ... ) musimy jechac przewozem do Londynu. A z Londynu odbierze mnie M.
Wiaze sie to niestety z tym ze musze wziasc dotatkowy dzien wolny ... nie lubie prosic ale w tym wypadku musze ...

Przygotowania do swiat ida pelna para :) "sprzet choinkowy" juz zakupiony, brakuje tylko choinki, ale na to jeszcze jest czas ...

Zostalo 10 dni ...

A tymczasem minelo 30 godzin od wybuchu w kopalni w Rudzie Slaskiej ...

[']

Rozpacz rodzin gornikow jest straszna ...
A w tym wszystkim licytacja politykow, ja dam tyle, prezydent da tyle ... zbieraja punkty na ludzkim cierpieniu !

Brak komentarzy: